Relacje Pauli cz 2.
W drugiej części relacji nie podam lokalizacji danego obiektu z pewnych względów. A teraz zapraszam was na relację:
"Był to rok 2009
razem z byłym mężem oraz nowonarodzoną córką wynajmowałam całe jedno piętro w
domu. Był to ogromny jeden oraz jeden
mały pokój. Dom mieścił się na ulicy Parkowej między Krakowem a Wieliczką a
dokładniej mówiąc niedaleko domu na Kosocickiej. Stało na skraju małego
urwiska. Nie wiem co działo się wcześniej w tym domu ani nie znałam jego historii,
ani nie poznałam jego wcześniejszych lokatorów. Można było wyczuć negatywną
energię tego miejsca, jak również dało się wyczuć również czyjś wzrok, można to
porównać do tego jak by Cię ktoś obserwował z ukrycia, choć nikogo nie było ani
widać ani słychać. Z czasem wyczułam że był to mężczyzna który płonął tak go
najprościej można było opisać, co ciekawsze widziałam go ja oraz moja była
teściowa, choć częściej dawał mi znać o swojej obecności. Nigdy się z
nim nie próbowałam kontaktować, ani tym bardziej go nie lubiłam, czułam się
przy nim bardzo nieswojo i byłam skrępowana.
Nie byłam go w stanie znieść. Czułam jego wzrok na sobie, gdzie bym nie
poszła. Do dzisiaj nie wiem czemu tak sobie uwidział mnie. Wszystko trwało do
chwili gdy musiałam się wyprowadzić z
tego domu z powodów finansowych. Później wprowadziłam się do pewnego
mieszkania……."
Ale to już inna cześć tej ciekawej historii, którą poznacie już niedługo moi drodzy czytelnicy :)
Jeżeli w waszej okolicy jest jakieś nawiedzone miejsce bądź wiecie gdzie takie jest zapraszam do anonimowego kontaktu pod adresem e-mail: crisb2121@gmail.com
Komentarze
Prześlij komentarz